Wszystkim dobrze znane jest powiedzenie „wyguglać”, „wyguglałem sobie”, „poszukałam w Google”. Wszystkim nam kojarzy się to z wyszukiwaniem w Internecie.  Tutaj, ważne, aby to mocno wybrzmiało. Dominacja Google spowodowała, że firma jest utożsamiana z Internetem i przez to właśnie taki skrót myślowy: Google = Internet. Zajmuję się pozycjonowaniem stron w Google, ale czy to to samo co pozycjonowanie w Internecie?

No nie tak od razu.

 Indeks Google- jak działa?

W dużym uproszczeniu, Google przetwarza zasoby Internetu jak ktoś, kto jest w nowym supermarkecie. Przetwarza wszystko co wleci „w oko” w określonym „oknie czasowym”. Jeśli masz dużą stronę, to Google nie przejrzy jej od razu w całości. Przeskanuje ją dość pobieżnie i zapisze sobie co ważniejsze informacje o Twojej stronie WWW.
Zapisze sobie… gdzie? Ano właśnie w Indeksie Google. Kiedy pytasz Google o cokolwiek, odpowiedź dostajesz nie z Internetu a z Indeksu Google. Jaka to różnica? Trochę jak między encyklopedią a biblioteką. Google w swoim Indeksie trzyma jedynie informacje o stronach bezpiecznych i wartościowych. Ciężko w Google znaleźć nie tylko porno ale popularne jeszcze Torrenty, strony – duplikaty, zawierające informacje niebezpieczne. Indeks Google to wieloletni twór i na tyle dobrze dopracowany, rozwijany, że działa na tyle dobrze – aby postawić znak równości między Internetem a Indeksem Google.

Skanowanie stron.

Wspomniałem o „oknie czasowym” w którym Google skanuje Twoją stronę WWW. Duże, prowadzone prawidłowo strony mają takie okno większe, młode strony w fazie rozwoju mają mniejsze. Cały ten mechanizm można wyjaśnić ekonomicznie.  W chwili pisania tego tekstu mamy online 1 810 713 308 stron WWW i ciągle przybywają nowe strony.

Wykres ilośći stron WWW w kolejnych latach (źródło:https://www.internetlivestats.com/total-number-of-websites/ )

Skanowanie ich to obciążenie dla serwera, koszt, choćby energii elektrycznej. Google więc pobiera sobie najpierw najważniejsze elementy strony, później znów skanuje stronę, pobiera nowe, i znów i znów. Bardzo upraszczając sprawę, wyobraź sobie, że podejmujesz gościa, który ma dla Ciebie kwadrans. Oczywiste, ze skupisz się na rozmowie tak aby omówić najważniejsze tematy. Kiedy Google ma dla Twojej strony 0,05s dziennie oczywiste jest że nie pobierze wszystkiego od razu. Tę chwilkę można przedstawić w bardziej informatycznej wartości – Google będzie pobierał 500KB danych Twojej strony. Teraz już wiesz dlaczego warto kompresować grafiki i dbać o prawidłowy kod HTML? To nie wszystko.

Strona WWW ma kilka elementów stałych: tytuł, opis, nagłówki, opisy grafik, opisy linków … wypełnianie tych elementów (tagów) powoduje, że Google lepiej/ szybciej rozpoznaje treść Twojej strony WWW. W związku ze znacznym rozwojem ilości treści na stronie, popularne staje się oznaczanie stron znacznikami Schema.org. Znaczniki takie podają Google informacje o rodzaju treści, sprawa jest bardzo przydatna w e-commerce oraz w firmach usługowych. Z pewnością napiszę o tym osobny tekst. Na ten moment wystarczy, że wyraźnie zaznaczę tu konieczność prawidłowego i czytelnego oznaczania rodzaju treści na stronie WWW.

Jak Google skanuje stronę?

Kilkanaście lat temu proces wyglądał jak wizyta wścibskiej sąsiadki, był Google, nie ma Google. Teraz aktualizacje indeksu Google opierają się o wiele wyspecjalizowanych robotów/ algorytmów, które bardzo dokładnie analizują wybrany aspekt strony.  Są takie, które oceniają szybkość strony, linki, treść. Twoja strona im dłużej jest w Sieci tym częściej i dokładniej jest analizowana.

Ułatwiamy Google pracę

Nie ma nic za nic. Możesz ułatwić Google pracę nad swoją stroną WWW i w zamian uzyskać liczne wskazówki i udogodnienia dotyczące analizy stanu strony WWW w Indeksie Google.

1. Mapa witryny

O mapie witryny już powstał wpis. Tutaj w skrócie napiszę tylko, że jest  to pewnego rodzaju lista podstron w Twojej domenie. Google analizuje tę listę i jeśli pojawi się zmiana, np. nowa podstrona, lub świeża data aktualizacji podstrony – skanuje wyłącznie adres, którego dotyczy zmiana.

Wpis o sitemapach

2. Meta tagi.

Do niedawna także plik robots.txt. Grupa wskazówek dla Google, aby indeksować lub nieindeksować pewne strony. Tu chodzi o coś na kształt higieny, porządku w Internecie. Przykładowo, kiedy prowadzisz sklep online, oczywiste jest, że chcesz pozyskiwać ruch na stronę, nie ma sensu więc wpuszczać do indeksu strony typu informacje o Cookies.

3. Google Search Console

GSC to narzędzie mające bardzo bardzo wiele zastosowań. W tym miejscu należy zaznaczyć że w konsoli możemy zgłosić stronę do zaindeksowania, mapę witryny, można też przejrzeć statystyki indeksowania oraz stan strony WWW w Indeksie Google.

Podsumowując

Już wiesz jak działa Google: jak możesz ułatwić pracę botów oraz co dostaniesz w zamian. Jeśli prowadzisz prawidłowo stronę, a Google nie marnuje energii kiedy ją skanuje. Trafia na same prawidłowe strony i skanuje je dokładniej, pobiera więcej danych. Przez to i Twoja strona jest szybciej, częściej, dokładniej indeksowana.