Jednym z popularniejszych narzędzi e-marketingu staje się tak zwany content marketing, czy też marketing treści. Wraz z tego rodzaju działaniami wiąże się jednak pewne ciekawe zagadnienie prawne. A mianowicie nie zawsze łatwo stwierdzić, do kogo należą prawa autorskie. Może się to zmieniać na poszczególnych etapach powstawania i udostępniania tekstu.
Z tego artykułu dowiesz się:
- Co to jest content marketing?
- Jak to jest z tymi prawami autorskimi w Internecie?
- Kto posiada prawa autorskie w content marketingu?
- Czy prawo prasowe dotyczy także content marketingu?
- Jakie konsekwencje wynikają z duplikacji treści?
- Czy niższa pozycja w wyszukiwarce Google to jedyny problem w przypadku duplikacji?
Co to jest content marketing?
Niewątpliwie każdemu z nas zdarzyło się spotkać pewne zjawisko podczas czytania ulubionego bloga, artykułu na stronie internetowej, czy oglądania filmiku popularnego twócy. Czasem całość albo fragment dzieła ma oznaczenie „sponsorowany”. Tym w istocie jest content marketing, zwany także marketingiem treści.
Bowiem jeżeli klient interesuje się zakupem danego produktu, chętnie dowie się więcej na jego temat ze źródła, które uważa za zaufane. Dzięki temu osoby prowadzące kanały, blogi i strony internetowe mogą zarobić na opublikowaniu tekstu omawiającego konkretny towar czy usługę również od podmiotu, który je dostarcza, na zasadzie współpracy.
W nieco innym, bardziej teoretycznym rozumieniu, o content marketingu mówimy wówczas, gdy dana firma tworzy strategię, zwykle długotrwałą. Jej celem jest przede wszystkim pozyskanie nowych klientów dzięki praktycznym, ciekawym, czy po prostu przydatnym treściom. Nie zawsze więc dochodzi do promowania przez współpracę z danym twórcą.
O marketingu treści można mówić zarówno w przypadku intencji zainteresowania ogółu konsumentów, jak i konkretnej ich grupy. Nie powinno nikogo zdziwić, że na przykład firma produkująca artykuły dziecięce będzie starała się zareklamować poprzez wpis sponsorowany na blogu o tematyce dla świeżo upieczonych mam.
Jak to jest z tymi prawami autorskimi w Internecie?
Chociaż konstrukcja tego rodzaju współpracy nie powinna być skomplikowana do zrozumienia, to z content marketingiem może być pewien problem. A mianowicie mamy do czynienia z treścią utworzoną przez danego twórcę, która reklamuje produkt całkiem innego podmiotu. Komu więc przysługują w takiej sytuacji prawa autorskie?
Z jednej strony znak towarowy, nazwa i cechy charakterystyczne produktu są niewątpliwie własnością producenta. Jednak, w przypadku działania z zakresu content marketingu dochodzi do umownego użyczenia tych wartości. Ciężko byłoby przecież zareklamować produkt danej firmy bez wskazania jej nazwy.
W kontekście praw autorskich warto również wspomnieć o klasycznym przypadku ich łamania. Mowa tutaj o kopiowaniu części bądź całości tekstu innego twórcy, czyli pójście „na łatwiznę”. Takie zachowanie jest szkodliwe dla oryginalnego twórcy. Może także spowodować nieprzyjemne konsekwencje prawne dla osoby kopijącej.
Sposobem na uniknięcie otrzymania pozwu za nielegalną kopię jest oznaczanie źródła i twórcy tekstu. Pozwala na to prawo cytatu. Warto pamiętać, aby zadbać o unikalny i twórczy charakter tekstu nie tylko w kontekście jego treści. Ogromne znaczenie ma także odmienna szata graficzna strony, jak i zdjęcia oraz materiały, które się w nim pojawiają.
Warto również spojrzeć na prawa autorskie z nieco innej strony niż zwykle. A mianowicie, kto w przypadku content marketingu posiada prawo autorskie na rożnych etapach powstawania tekstów sponsorowanych? Niemniej ciekawą kwestią są konsekwencje duplikacji treści w e-marketingu.
Kto posiada prawa autorskie w content marketingu?
Aby zrozumieć, na czym polega poruszany problem, należy zastanowić się, kto potencjalnie może posiadać prawo do danego tekstu. W tym celu warto wyobrazić sobie pewną sytuację. A mianowicie właściciel strony internetowej kontaktuje się z e-marketerem w celu poprawy wyników swojej strony.
W celu wykonania zadania e-marketer zleca napisanie tekstu copywriterowi. W takim zestawieniu występują więc trzy potencjalne osoby mogące posiadać prawo autorskie względem powstałego tekstu.
W pierwszej kolejności nasuwa się myśl, że to twórca tekstu ma do niego prawa autorskie, czyli copywriter. Jednak tekst może zostać poddany publikacji pod nazwiskiem właściciela strony. To właśnie na jego dane będą powoływać się osoby korzystające z tego tekstu na prawach cytatu.
W praktyce więc rozkład praw autorskich uzależniony jest od ustaleń stron. To one decydują, w jaki sposób na poszczególnych etapach powstawania i udostępniania tekstu strony dojdzie do przejścia tych praw. Nierzadko tekst może stać się własnością najpierw copywritera, następnie eksperta od e-marketingu, i w końcu właściciela portalu, już po jego opublikowaniu.
Znaczenie prawa prasowego w content marketingu
Przede wszystkim nie powinna ona w żaden sposób naruszać przepisów prawa ani zasad współżycia społecznego. Innymi słowy, nie powinna ona ranić uczuć odbiorców, czy też łamać prawo odnoszące się do reklamy. Prawo prasowe wymaga ponadto wyraźnego zaznaczenia, że dany materiał nie ma charakteru redakcyjnego.
Właśnie dlatego kiedy spotykamy się z content marketingiem pojawia się wyraźny sygnał, że dany tekst bądź jego część ma charakter sponsorowany. W kontekście prawa prasowego warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół. Albowiem nie każda publikacja w Internecie będzie podlegać regulacji prawa prasowego.
Z tego też powodu, jeżeli teksty w ramach danej strony publikowane są regularnie i mają jakąś stałą nazwę, czy cykl, będą publikacjami prasowymi. Bez względu jednak na to, czy publikacja ma charakter prasowy, prawa autorskie pozostają w mocy.
Skoro wiadomo już, na jakie elementy należy zwracać uwagę oraz to, kto może być posiadaczem praw autorskich, nadszedł czas na kolejną ważną kwestię. Jakie mogą być skutki plagiatu dla osoby, która się go dopuści? Duplikacja treści to rzecz, której należy unikać jak ognia w przypadku każdego tekstu, obrazu, filmu, czy innego dzieła.
Jakie konsekwencje wynikają z duplikacji treści?
O duplikacji treści można mówić w przypadku, gdy dojdzie do opublikowania dwóch tekstów o łudząco podobnej treści. Dzieje się tak przede wszystkim w wyniku łamania praw autorskich. Jeden twórca nierozważnie kopiuje całość bądź część tekstu innego twórcy bez powołania się na oryginalne źródło, by udostępnić go jako swój.
W takiej sytuacji konsekwencje można podzielić na dwa rodzaje. Pierwszy z nich jest szczególnie istotny z punktu widzenia pozycjonowania stron w przeglądarkach. Algorytmy tych narzędzi zostały opracowane w ten sposób, by wyłapywać duplikowane nadmiernie treści i „nie dać im zarobić”.
Cierpi na tym strona, na której pojawi się tekst nielegalnie skopiowany, albo zawierający kradzione zdjęcia. Nie pojawi się bowiem zbyt wysoko w wynikach wyszukiwania. Dzięki temu ciężej jest zarobić na cudzej twórczej pracy. Oznacza to, że chęć poprawienia wyników strony czyimś kosztem stała się mocno utrudniona.
Czy niższa pozycja w wyszukiwarce to jedyny problem w przypadku duplikacji?
Po przeczytaniu pierwszych dwóch części tego artykułu odpowiedź na to pytanie nasuwa się sama. Naturalnie za kradzież własności intelektualnej czy inne naruszenie praw autorskich grozi kara. Z tego też względu przy planowaniu strategii z zakresu content marketingu należy dołożyć wszelkich starań, takich sytuacji unikać.
Niestety nie zawsze da się uniknąć konsekwencji nieuczciwego działania osób dokonujących duplikacji treści. Warto więc poza zapobieganiem przygotować się także na naprawę skutków takiej sytuacji, gdyby kiedyś nastąpiła. Najczęściej konsekwencje płynące z duplikacji spadają na właściciela portalu.
Warto również pamiętać, że im większy zasięg danego tekstu, tym większe ryzyko, że zostania przyłapanym na plagiacie. W gestii podmiotów w Internecie o największej liczbie odbiorców jest więc kontrolowanie oryginalności tekstów przygotowanych do publikacji. Content marketing poprzez plagiat może przynieść więcej złego niż dobrego.